Masz czasem wrażenie, że w niektórych miejscach myślisz inaczej? 🌏 Że wracając do rodzinnego domu, nagle czujesz się jak nastolatek, mimo że od lat prowadzisz dorosłe życie? Albo że w nowym otoczeniu masz więcej energii, pomysłów, odwagi? 🤔
Od kilku dni mieszkamy z Paulą w Hiszpanii, niedaleko Alicante. Wyjechaliśmy na miesiąc, żeby sprawdzić, jak to jest żyć gdzie indziej niż w Polsce. Nie na wakacjach – po prostu żyć. To dla nas test, ale też ciekawy eksperyment. Bo choć zmiana otoczenia może wydawać się tylko fizyczną zmianą miejsca, to w rzeczywistości uruchamia w głowie coś znacznie głębszego.
I dzisiaj o tym – o tym, jak miejsce, w którym jesteś, wpływa na Twoje schematy myślenia, decyzje i relacje.⬇️
Twój mózg to niezły leniuch. Lubi automaty, skróty i powtarzalne wzorce. Jeśli coś wydarzyło się w danym miejscu wiele razy, to gdy znów się tam znajdziesz, podświadomie odpalisz ten sam stan.
Przykład? Wracasz do rodzinnego domu, z którym nie masz najlepszych wspomnień. Możesz być dorosły, świadomy i racjonalny, ale nagle czujesz napięcie – jakbyś znów był dzieckiem, które musi się tłumaczyć, udowadniać coś, albo… uciekać.
To działa też w drugą stronę. Są miejsca, w których od razu czujesz spokój, luz, inspirację. Nie dlatego, że „tam jest lepsza energia”, ale dlatego, że Twój mózg nie ma tam żadnych zakodowanych, trudnych wspomnień.
👉 Zastanów się, czy są miejsca, które wpływają na Ciebie w sposób, którego nie kontrolujesz. Czy czasem nie wracasz do nich „z rozpędu”, nie zauważając, że Ci nie służą?
Dlaczego tak trudno podjąć decyzję o zmianie? Bo każda zmiana wymaga przełamania schematu, a mózg nie lubi wysiłku.
Znasz to uczucie, gdy wiesz, że coś Ci nie służy – praca, relacja, styl życia – ale odwlekasz decyzję? Czujesz opór, bo „tak jest łatwiej”, „tak zawsze było”, „nie chce mi się tego teraz ruszać”.
I to całkiem normalne. Mózg ma jedno główne zadanie: utrzymać Cię w strefie komfortu. Nie interesuje go Twoja satysfakcja, rozwój czy szczęście. On chce tylko, żebyś przetrwał. A że to, co znane, wydaje się bezpieczniejsze niż to, co nieznane – dlatego będziesz czuć opór przy każdej większej zmianie.
Ale… ten opór to nie znak, że masz tego nie robić. To znak, że wkraczasz na nowe terytorium.
👉 Czy jest coś, co od dłuższego czasu chcesz zmienić, ale opór Cię zatrzymuje? A co by było, gdybyś potraktował ten opór nie jako STOP, tylko jako drogowskaz?
Każda podróż to więcej niż zmiana miejsca. To inny rytm dnia, inne obowiązki, inne wyzwania. I jeśli podróżujesz z kimś bliskim, to ta zmiana dotyka nie tylko Ciebie, ale i Waszą relację.
My teraz nie jesteśmy w typowej podróży – nie zwiedzamy tyle co na regularnych wakacjach i na pewno nie odpoczywamy, tylko normalnie żyjemy, ale w nowym otoczeniu. I to ciekawa obserwacja, jak bardzo miejsce wpływa na dynamikę relacji.
Podróż to test elastyczności. Bo nagle coś nie idzie zgodnie z planem. Bo trzeba znaleźć kompromis. Bo jedno chce eksplorować, a drugie ma ochotę na leniwy dzień. Bo wychodzą różnice, które na co dzień w rutynie nie są aż tak widoczne.
I to jest super. Bo jeśli para potrafi się dogadać w zmieniających się warunkach, to znaczy, że ma solidne fundamenty.
👉 Zastanów się: jak Ty i Twój partner/partnerka radzicie sobie w zmianach? Czy nowe sytuacje Was łączą, czy powodują napięcia? A jeśli jesteś solo – jakie schematy powielasz w relacjach i czy na pewno Ci służą?
🟡 Dzisiaj mam dla Ciebie jedno pytanie: Czy miejsce, w którym teraz jesteś, wspiera to, kim chcesz być?
Czy może jednak uruchamia stare schematy, które już Ci nie służą?